poniedziałek, 30 stycznia 2012

Play me


Play me a walz 


Madzia
na chwilę przed egzaminem na Akademię


***



Ostatnio pojawiła Kate Nash.
I chodzi za mną żeby zainicjować subiektywny kącik Muzyki Świata.
Tworzony nie przez znawcę, ale miłośnika.
Pierwszym kątkiem byłaby, forgive me, Ms. Great Britain.
Skoro pojawiły się już Birds, jak nie skorzystać z okazji.  

Dziś Lisa Hannigan.
one with damien rice-two when she doesn't know-three at Little B


Be Warmm



czwartek, 26 stycznia 2012

you, birds



Birds



...

But he was looking at her, yeah all funny in the eye
She said "Come on boy tell me what you're thinking
Now don't be shy."
He said alright, "I'll try
All the stars up in the sky
And the leaves in the trees
All the broken bits that make you jump up
And grassy bits in between
All the matter in the world is how much I like you."

She said "What?"
He said "Let me try and explain again...

Right birds can fly so high
And they can shit on your head
And they can almost fly into your eye
And make you feel so scared.
But when you look at them
And you see that they're beautiful
That's how I feel about you"
thats how i feel about you


She said ''What?''
He said ''You''
She said ''What are you talking about?''
He said ''You''
 

from Kate Nash's Birds


środa, 18 stycznia 2012

set your sail



My Sea


 ***

Chociaż wyprawa Gemini3 została udaremniona,
Roman Paszke spróbuje jeszcze raz. 
Dookoła świata. Pod wiatr.


***


Rozdane paszporty Polityki.
Wśród nagrodzonych wątek skrzypcowy, czyli Aleksandra Kulis i wokalistka Julia Marcell.
Za fotografię nagrodzono Nicolasa Grospierre'a.
A w trójce cały czas w czołówce listy i bywało, że codziennie rano Someone Like You Live.
Pierwsze wrażenie, cardiosłuchmagentyzujące, ale codziennie to chyba zbyt wiele.
A może by taką wersję Adele?

All the best,
m





czwartek, 12 stycznia 2012

Light



Lekko








 


***


Warto posłuchać.
There's a limit to your love
Like a waterfall in slow motion
Like a map with no ocean
There's a limit to your love
JAMES BLAKE




A tutaj coś bardzo wartego polecenia

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Flautando

Zaczęło się od przyjaźni z Julią.
Potem był telefon i propozycja sesji praktycznie z dnia na dzień.
Spotykamy się o jedenastej przy recepcji Hotelu pod Orłem. Widzimy się po raz pierwszy. Czasu jest niewiele, każda gdzieś się spieszy. Wita nas p.menadżer. Niestety apartament Rubinsteina z białym fortepianem jest zajęty. Jaka szkoda! Ale trudno. Pierwsze spojrzenia na wnętrze. Piękna klatka schodowa i okna z witrażami. Secesja. Przypomina wnętrze łódzkiej Akademii Muzycznej na Gdańskiej. W Hotelu dużo złota, czerwieni. I cztery kobiety w czerni. Mogłyśmy sobie pozwolić na dwie godziny spotkania i tyle trwała sesja.

Wychodząc okazało się, że Rubinstein jednak miałby chwilę. White piano, next time.
Zapraszam na spotkanie z kwartetem fletowym Flautando.


Okładką sesji niech będzie to zdjęcie



Tak zaczęłyśmy.



 Odrobinę mniej poważnie



Kilka portretów.





Podejście do schodów.



 I kilka kolaży










środa, 4 stycznia 2012

Stars

Śmiesznostka. Nic poważnego.
Ale przywodzi na myśl śnienie albo to, co zachowanne wśród burz, niezmiennie stałe.
Pasuje bardzo utwór Stinga. Piorun sycylijski. Kto dziś słuchał trójki ten wie.
Utwór wyjątkowy, jeden z najulubieńszych.
Pozwolę sobie jeszcze, ''kłaniając się Państwu nisko'', zaproponować również, bo czemuż by nie,
dość osobliwą wersję Mad About You z całkiem niezłymi zdjęciami filmowymi.
Chociaż wnioskiem tego będzie pewnie, że Sting sam wystarczy ;)

Nothing serious. A trifle. 
In your eyes a dream land lying untouched among the stormy seas.
Stars shining. Wolves howling.
Mr.Sting in two how different versions.






Mynd's shelter

***



poniedziałek, 2 stycznia 2012