poniedziałek, 9 stycznia 2012

Flautando

Zaczęło się od przyjaźni z Julią.
Potem był telefon i propozycja sesji praktycznie z dnia na dzień.
Spotykamy się o jedenastej przy recepcji Hotelu pod Orłem. Widzimy się po raz pierwszy. Czasu jest niewiele, każda gdzieś się spieszy. Wita nas p.menadżer. Niestety apartament Rubinsteina z białym fortepianem jest zajęty. Jaka szkoda! Ale trudno. Pierwsze spojrzenia na wnętrze. Piękna klatka schodowa i okna z witrażami. Secesja. Przypomina wnętrze łódzkiej Akademii Muzycznej na Gdańskiej. W Hotelu dużo złota, czerwieni. I cztery kobiety w czerni. Mogłyśmy sobie pozwolić na dwie godziny spotkania i tyle trwała sesja.

Wychodząc okazało się, że Rubinstein jednak miałby chwilę. White piano, next time.
Zapraszam na spotkanie z kwartetem fletowym Flautando.


Okładką sesji niech będzie to zdjęcie



Tak zaczęłyśmy.



 Odrobinę mniej poważnie



Kilka portretów.





Podejście do schodów.



 I kilka kolaży










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz