Wiele obrazów przechowuję w pamięci z ostatnich wakacji. Moich małych chłopaków na plaży, kiedy niebo robiło się coraz ciemniejsze i po chwili uciekaliśmy pędem przed burzą. Innym razem, kiedy byli rycerzami na przyłęckiej łące a trawy szumiały. Droga Julia spacerowała pośród nich z dziećmi. Widzę moją siostrę, kiedy po zmroku na pola opadła mgła lub kiedy żegnałyśmy naszą małą, psią przyjaciółkę... Mama przytulała nas mocno. Wspominam bajeczne ogrody Hortulus i pierwsze w słońcu najmniejsze kroki...
Dziękuję wytrwałym, za to, że jesteście :)
m